Jeszcze kilka lat temu normą w magazynach, katalogach, zdjęciach stockowych, kampaniach i na wybiegach były modelki, które uosabiały ideał aniołka Victoria’s Secret: ciskobieta, blondynka lub szatynka, nosząca rozmiar między 34 a maksymalnie 38, o bardzo długich kończynach i stosunkowo niedużym biuście. Te cechy pozwalały na prezentowanie ubrań w sposób możliwie najbardziej sugerujący ich wyszczuplające lub wysmuklające sylwetkę właściwości.
Obecnie coraz częściej modelki angażowane przez duże marki to kobiety noszące rozmiary większe i dużo większe niż 38, z rosnącą różnorodnością w zakresie pochodzenia etnicznego i pełnosprawności. Towarzyszy temu bardzo ciekawe zjawisko – marki, które odważają się na takie wybory, są atakowane w mediach społecznościowych przez rozjuszonych konsumentów i konsumentki, często grozi się im bojkotem, odsądza się brandy od czci i wiary za promowanie chorób.
A jednak sprzedaż zazwyczaj skacze w górę i to dość istotnie.
Jeśli chcielibyśmy wybrać grupę kontrolną, by zweryfikować, jak brak działań bodypositive lub wręcz ich otwarta negacja wpływają na sprzedaż, to zdecydowanie najlepszym wyborem będzie bieliźniany gigant, Victoria’s Secret. Aerie, amerykańska marka będąca częścią rodziny American Eagle, która zainicjowała jedną z najbardziej promujących różnorodność kampanii bieliźniarskich w historii branży, zanotowa...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 wydań magazynu "Nowa Sprzedaż"
- Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
- Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych
- Dostęp do czasopisma w wersji online
- ...i wiele więcej!