Pamiętam, jak podczas pracy jako przedstawiciel handlowy kazano mi robić follow-upy i dzwonić wciąż do tych samych osób, bo rzekomo „szybciej się zdecydują, jeśli będę do nich wydzwaniać”.
POLECAMY
Na spotkaniach zespołu przedstawiano mi dane statystyczne, z których wynikało, że – aby klient dokonał zakupu – powinnam do niego zadzwonić kilkanaście razy, choć czasem mogło się to udać przy mniejszej liczbie telefonów lub nawet po pierwszym kontakcie.
Wyglądało to potem w ten sposób, że klient po którymś kolejnym telefonie blokował mój numer lub reagował agresją. Przełożeni natomiast dociekali, co robię nie tak, dlaczego ta potencjalna szansa sprzedażowa została zmarnowana.
Nikt nie analizował sytuacji, biorąc pod uwagę inne czynniki, tylko zawsze winą obarczany był sprzedawca. Myślałam wtedy wiele razy, że do sprzedaży po prostu się nie nadaję. Przecież każdy klient powinien być mój! Wiele firm takim podejściem i brakiem wsparcia zniechęciło wartościowe i zaangażowane osoby do pracy w sprzedaży. Wielu moich kolegów i koleżanek z tamtego okresu przebranżowiło się lub założyło swoją działalność gospodarczą.
Jakie czynniki należy więc wzią...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 6 wydań magazynu "Nowa Sprzedaż"
- Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
- Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych
- Dostęp do czasopisma w wersji online
- ...i wiele więcej!